- Jasne… - odpowiedziałam z delikatną niepewnością.
Przetańczyłam z nim całą noc. O 4 nad ranem wracaliśmy
zalani do domu. Nie pamiętam nawet jak wyglądał nasz powrót i gdzie się
rozstaliśmy ale obudziłam się na sofie w salonie z potwornym bólem głowy.
Dochodziła 14 więc czas się wykąpać. Po 15 minutach wyszłam z wanny , nie
miałam już siły w niej siedzieć. Ubrałam na siebie dresy i nie spodziewając się
nikogo włączyłam jakiś film. Właśnie nie spodziewając… ponieważ po 30 minutach
przyszli dwaj goście. Niall i Harry.
- Hej ! –krzyknęli razem. – Przepraszamy, że tak późno
ale musieliśmy Malika sprowadzić do porządku, w sumie nadal śpi ale to tylko
szczegół. –mówił Harry po czym zaśmiali się.
- Hej, spoko ale proszę nie krzyczcie.. bo zaraz mi głowa
pęknie. – poprosiłam ich błagalnym tonem.
- Przepraszamy. – powiedział za nich dwóch Niall. –
Jadłaś już obiad ?
- Nie jeszcze, nawet śniadanie nie zjadłam nie dawno co
wstałam..
- To my z Harrym zrobimy ci obiad jeżeli pozwolisz. Co ty
na to Harry ? Chyba nie chcesz żeby jedyna normalna dziewczyna z Londynu umarła
z głodu i sam jestem głodny a u nas nic nie ma.
- Wiedziałem, po prostu wiedziałem.. nie czekajmy na jej
zgodę tylko chodźmy do kuchni. – kierował się z Niallem w stronę kuchni. Nie no
spoko, znają mnie ledwie dwa dni a już mi obiady robią.. boje się co będzie po
tygodniu. Tylko ciekawi mnie jedno .. gdzie jest Louis ? Myślałam, że z Harrym
się nie rozdzielają na krok. Może zajmuje się Malikiem. Ale do szczęści nie jest mi on potrzebny
tylko.. no właśnie nie jarałam wczoraj .. muszę dzisiaj, ale nie przy nich, bo
pomyślą to co wszyscy inni.
- Gotowe ! Chodź jeść! – krzyknął Niall. Jakbym jeszcze
była głodna.. ale zrobię mu tą przyjemność i zjem. – I jak ? – zapytał gdy
wszyscy skończyliśmy jeść.
- Bardzo dobre. – odpowiedziałam wstając od stołu i
składając naczynia, które chciałam umyć. Jednak pomógł mi w tym Niall, a Lou
poszedł usiąść do salonu i włączył laptopa.. przyzwyczaiłam już się, że on
czuje się u mnie jak u siebie w domu.
- Ej Niall ! – krzyczał co chwilę. – Chodź zrobimy twitcama
!
- Że co ? Nudzi ci się ? – spojrzał na niego z pogardą.
- Chociaż 5 min.. no chodź. – przekonał go, widać było że
Niall ma już dość tego jęczenia.
Jak zaczęli robić twitcama to ja starałam się cały czas
coś robić w kuchni lub idąc do łazienki.
**Niall**
Louis robiąc twitcama mówił że 5 min. ale już
przyzwyczaiłem się że nie pilnuje czasu.. widziałem,że Kat co chwile próbuje
coś robić tylko żeby nam nie przeszkadzać. Aż nagle Louis przeczytał pytanie od
jakieś fanki gdzie jesteśmy czy to nasz dom czy kogoś z zespołu. Louis
uśmiechnął się i zaczął tłumaczyć, że to dom sąsiadki która jest bardzo
sympatyczna. Po tych słowach od razu większa oglądalność i co chwile pytania „któryś
z was z nią chodzi?” ja z Louisem aż nie nadążaliśmy liczyć tych samych pytań..
było ich naprawdę sporo.
- Kat !!!! – krzyknął nagle Louis, aż w głowie mi
zagwizdało.
- Co ? – odpowiedziała znacznie ciszej niż on.
- Chodź tu na chwilę.
- Po co ? Skończyliście już ?
- Noo.. chodź ! – weszła cicho i powoli do pokoju. –
Ustań za mną i nie pytaj dlaczego. – ona tylko się dziwnie na niego spojrzała
ale wykonała jego polecenie. – To jest Kat.. dziewczyna Harrego. Do zobaczenia
kiedy indziej kochamy was wszystkie ! – wykrzyknął Lou do fanek i wyłączył
laptopa. Ja byłem zmieszany tą sytuacją a Kat jeszcze bardziej. Przecież one ją
chyba zabiją.. w ogóle po co on to mówił ? Żeby wrobić Hazzę czy co bo nie
rozumiem..
***
W ogóle nie kontaktowałam przez jakieś 5 min. myślałam co
tu się wydarzyło. Niall chyba też bo panowała cisza. Louis tylko się uśmiechał.
- Po co okłamałeś fanów? – zaczęłam. – Przecież to jest
nie prawda ! I mnie też okłamałeś mówiąc, że skończyliście..
- Musiałem.. wyjaśnię ci to wszystko później. – pokazał wzrokiem
na Nialla.
- Przecież fanki Hazzy ją zabiją! – obudził się z zamysłu
blondyn.
- Prędzej mnie.. ale kiedyś się dowiesz wszystkiego. –
oznajmił mu.
Niall był zdezorientowany.. ale długo to nie trwało bo
wpadł do mojego domu Hazza z dwoma innymi chłopakami. Jeden wydawał mi się
jakby znajomy.. on chyba mnie też kojarzył bo się od razu uśmiechnął.
- Louis !! – krzyknęli wszyscy na raz.
- Wiem , ale musiałem ! – nic im w ogóle nie wytłumaczyl.
- One ją zabiją ! – krzyknął Harry. – A tak w ogóle .. –
zwrócił się do mnie. – To jest Zayn. – przedstawił brązowookiego wysokiego
chłopaka.
- My się znamy. – powiedział Zayn i się uśmiechnął do
mnie.
- Skąd?! – zdziwił się Harry.
- Z wczorajszej imprezy. – zaśmiał się pod nosem.
- To ona cię upiła ? – wtrącił się jakiś ciemny blondyn.
- Ja? Prędzej on mnie! – zaśmiałam się . – Jestem Kat
miło mi cię poznać.
- Liam. – uśmiechnął się.
Spojrzałam na dom a on był pełen ludzi. Ucieszyłam się,
że mam chociaż jakiś znajomych. Przypomniałam sobie, że miał wpaść mój brat,
mam nadzieję, że kiedyś go jeszcze zobaczę. Powiedziałam chłopakom, że pójdę po
jakąś przekąskę. Harry zaproponował, że pójdzie ze mną a ja nie miałam nic
przeciwko. Zostawiliśmy chłopaków w domu i wyszliśmy. Ledwo wyszliśmy zza rogu
a już pełno fanek i fotoreporterów. Harry objął mnie ramieniem na co ja się
lekko skrzywiłam, ale byłam przecież „jego dziewczyną” . On próbował wszystkich
ominąć i iść dalej ale jednak oni nie dawali mu spokoju. Co chwilę pytali czy naprawdę
jesteśmy razem, jak się poznaliśmy, kim tak naprawdę jestem. Było mnóstwo pytań
a Harry odpowiedział tylko tak i wciągnął mnie do jakiegoś sklepu.
- Przepraszam za to, i może ci tu wytłumaczę o co chodzi.
– nie dał mi dojść do słowa. – Louis nie chce aby się wydało że jesteśmy gejami
dlatego to powiedział – powiedział szeptem patrząc mi głęboko w oczy. – Musimy udawać
że jesteśmy razem, może później jakoś to się ułoży. – uśmiechnął się i
pocałował mnie w czoło.
- Okej.Spoko. – powiedziałam lekko się uśmiechając, już
jak mnie w to pakowali to muszą z tego wyjść. – Chodźmy kupić jakieś chrupki
żelki i picie i wracajmy. – zaproponowałam.
- Dobry pomysł. – znowu się uśmiechnął. Chyba za dużo
uśmiechów jak na jeden dzień. Poszliśmy do jakiegoś sklepu kupując mnóstwo
słodyczy i wróciliśmy do chłopaków. Oni już się rozgościli i nabałaganili.
Nawet przynieśli coś od siebie… piłkarzyki. Mogli mnie zaopatrzyć w gry no ale
to nie ja go zaopatrzałam.
…
Cały dzień chłopacy spędzili u mnie. Jutro raczej się nie
zobaczymy bo ja muszę pracować i nie wiem nawet do której a oni mają jakieś
wywiady. Myślałam, że będą takimi gwiazdkami ale jednak się myliłam. Są bardzo
mili no i jestem dziewczyną jednego z nich. Wieczorem wykąpałam się i położyłam
do łóżka włączając laptopa. Weszłam na facebooka i twittera. Dobrze,że nikt nie
wiedział jak się nazywam bo bym miała pewnie pełno wiadomości na fb, a na tt
nie miałam swojego imienia i nazwiska tylko moje motto życiowe. Zauważyłam że w
trends jest Harry&Kat i pełno ludzi pisało: „kim ona jest?” „jak Harry jest
szczęśliwy to ja też, pewnie ona jest wyjątkowa” „nikt tego jeszcze nie
potwierdził oprócz Louisa który mógł skłamać” „mam nadzieje że to kłamstwo” „to
nie kłamstwo Harry dzisiaj poszedł z nią do sklepu i potwierdził wszystko” i
pełno takich. Postanowiłam założyć normalnego twittera. Oczywiście pierwsze
osoby które follownęłam był to Harry,Zayn,Louis,Liam i Niall. Oni mi
wystarczyli , tych których nie znam nie będę follować. Zanim zasnęłam
zauważyłam że Liam z Niallem mnie follownęli. Pomyślałam, że pewnie się
domyślili że to ja.. przecież Niall wiedział jak się już nazywam i powiedział
Liamowi. Niall napisał do mnie na dm czy mogę podać mu swój nr kom. Ja odpisałam
mu i po minucie już do mnie dzwonił się upewnić że to moje prawdziwe konto.
Przeprosił że przeszkodził i się rozłączył. Postanowiłam już się położyć bo
jutro czeka mnie ciężki dzień.
____________________________________________
Znowu długo czekaliście przepraszam ;( nie miałam weny ale już wraca.
No to mam nadzieję, że teraz rozdziały będą się pojawiać dużo częściej :p < 33
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńale Lou ich wpakował haha czekam co się stanie dalej <3
OdpowiedzUsuńLouis jaki głupiek <3
OdpowiedzUsuń